WIELE DZIECI MA ZABLOKOWANE EMOCJE
Mówienie o emocjach nie jest łatwe. Jako dorośli, jesteśmy tego bardzo świadomi. Każdy z nas wie, ile kosztuje nas, żeby powiedzieć to, co „leży nam na sercu”.
Dzieci mają trochę większą łatwość w wyrażaniu emocji, lecz nie są w tym tak doświadczone jak my. Rozwijanie umiejętności komunikowania o emocjach jest strategiczne i należy to robić od pierwszych lat życia dziecka (więcej w tym artykule).
Możemy uczyć dziecko wyrażania emocji. Możemy również je skutecznie zniechęcić i spowodować, że będzie coraz bardziej się zamykać. Poniżej przedstawiam kilka postaw, które zamiast zrozumienia i akceptacji powodują w dziecku frustrację, która w konsekwencji prowadzi do emocjonalnego zamknięcia.
USTALMY, ŻE MAMY DO CZYNIENIA Z TAKĄ SYTUACJĄ: DZIECKO BYŁO W PRZEDSZKOLU I KTOŚ ZNISZCZYŁ RYSUNEK, KTÓRY STWORZYŁO. JEST SMUTNE I PŁACZE
Jakie reakcje rodzica NIE POWINNY mieć miejsca?
Zaprzeczanie uczuciom: „Daj już spokój. Przecież to był zwykły rysunek. Na pewno nie jesteś aż tak smutny, że musisz płakać, więc może już się uspokoisz? W domu możesz zrobić taki sam…”
Ignorancja: „Weź już przestań, mam jeszcze tyle rzeczy na głowie dzisiaj do zrobienia. Nie mam czasu słuchać o jakimś zwykłym rysunku”/ „Nie masz większych problemów?”
Odbijanie pałeczki: „Na pewno coś musiałeś wcześniej zrobić koledze, więc się odegrał i masz za swoje”
Generalizacja: „Ty ciągle masz jakieś problemy! A to ktoś Ci potarga rysunek, a to ktoś coś Ci zabierze, a to Cię kopnie… Wieczne problemy w tym przedszkolu!”
Pogarszanie sytuacji: „Aha, i teraz będziesz płakać o jakiś rysunek. No to płacz sobie ile chcesz, a jak już się wypłaczesz to przemyśl, czy to było aż tak straszne, że musiałeś robić taką awanturę”.
Macho: ”Chłopaki nie płaczą”/ „Bądź mężczyzną”/ „Nie maż się”/ „Złość piękności szkodzi”/ „Jak będziesz tak płakać o wszystko, to nikt nie będzie chciał się z Tobą bawić”/ „Ale z Ciebie księżniczka”
Odpowiedź filozoficzna: „Czasem tak w życiu bywa, że ktoś nam coś zniszczy… Jeszcze wiele razy coś takiego Cię spotka”
Kiepski doradca: „Przestań płakać, weź się w garść i narysuj nowy obrazek. A następnym razem rysuj w przedszkolu tak, żeby kolega do Ciebie nie podbiegał”
Zadawanie pytań: „A może ten kolega chciał rysować razem z Tobą? Może się zezłościł, bo też chciał żebyś dał mu kilka kredek?”
Porównywanie z innymi: „A jak Twojej siostrze też kiedyś zniszczono rysunek, to nie płakała”/ „Inne dzieci też tak płaczą? Na pewno nie.”/ Zobacz, Krzysiek jest taki dzielny i nie płacze nawet jak się uderzy w kolano, a Ty o zwykły rysunek robisz aferę”.
Ucieczka od uczuć: „Dobra, daj już spokój! Chodź, kupię Ci lody.”
Nadopiekuńczy rodzic: „Następny razem usiądź sobie gdzieś blisko Pani i poproś ją, żeby była przy Tobie jak będziesz kolorować. Wtedy nikt do Ciebie nie podejdzie i nie zrobi Ci nic złego”
Bokserskie rady: „Trzeba było mu oddać i też coś zniszczyć. Jak jutro będziecie coś razem robić, to też zniszcz jego pracę”.
Bagatelizowanie problemu z powodu wieku dziecka: „Ktoś Ci rysunek zniszczył i to jest powód do płaczu? Poczekaj, aż będziesz dorosły. Wtedy zobaczysz, co to są problemy…”
Mój ból jest większy niż twój: „Robisz aferę o głupi rysunek… Poczekaj, aż będziesz musiał iść do pracy, albo spłacać kredyt…”
Poniżanie dziecka: „Ale z Ciebie ciamajda, że sobie dałeś zniszczyć rysunek. Gdzie Ty masz oczy?”/ „Jak jesteś taki nieudolny, to czego oczekujesz? Trzeba pilnować swoich rzeczy!”
Obrona kolegi: „Na pewno kolega chciał rysować razem z Tobą, a Ty nie chciałeś. Zobacz, pewnie było mu przykro i tak zrobił. Trzeba czasem patrzeć na innych!”
Litość: ”O nie….. Moje biedne dziecko… Tak strasznie mi Cię żal! I tak smutno mi, że ktoś Ci zniszczył obrazek…”
Amatorska psychoanaliza: „Zobacz, jak zachowujesz się na placu zabaw – kiedy inne dziecko chce się z Tobą bawić, to często odchodzisz w inne miejsce. Wydaje mi się, że jesteś za mało koleżeński”.
PRAWIDŁOWA REKACJA? JEST TYLKO JEDNA
EMPATYCZNY RODZIC: „Jest Ci smutno, że kolega zniszczył twój rysunek. Wiem, że poświęciłeś dużo czasu, żeby go stworzyć.”
Taka reakcja daje dziecku informację: Moja mama/mój tata wie i rozumie, co czuję.
Dzięki temu dziecko wie, że jego uczucia są normalne i akceptowane.
Jeśli chce, może porozmawiać z rodzicem o tej sytuacji. Nie zawsze jednak musi być tak, że dziecko będzie chciało rozmawiać. Są dzieci, które potrzebują więcej czasu na „przepracowanie” takich sytuacji, lub radzą sobie z nimi samodzielnie (Np. same wymyślają jak zachowają się, kiedy znajdą się w podobnej sytuacji).
Niezależnie od tego, jaką strategię przyjmuje dziecko, strategia rodzica powinna być tylko jedna. Empatyczny rodzic = rodzic, który akceptuje i rozumie to, co czuje dziecko.
Pamiętajmy: Problemy rosną wraz z wiekiem. Dla nas dorosłych są to pieniądze, praca, dbałość o zdrowie itp. Dla dziecka potargany rysunek jest problemem tej samej rangi. Dlatego jeśli we wczesnym dzieciństwie pokażemy dziecku, że jego problemy są dla nas ważne i nie bagatelizujemy ich, to w przyszłości dziecko/nastolatek będzie o wiele bardziej ufny i otwarty na podejmowanie z rodzicami coraz bardziej wymagających tematów.
Literatura pomocnicza: A. Faber, E. Mazlish: Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały. Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły, 2013.
Skontaktuj się z nami!
- Białystok: 533-604-901, bialystok@poradniaalter.pl
- Bielsko-Biała: 533-585-976, bielskobiala@poradniaalter.pl
- Chorzów: 533-309-667, chorzow@poradniaalter.pl
- Słupsk: 533-230-487, slupsk@poradniaalter.pl
- Sosnowiec: 531-460-329, sosnowiec@poradniaalter.pl
Opublikowane 31.07.2020 r.